GALERIA
„Jak pech, to pech...”
Rok 2007 był pechowy. Obydwie drużyny prowadzone przeze mnie poległy na szczeblu wojewódzkim. W Sędziszowie Małopolskim zajęliśmy dwa drugie miejsca, ulegając ekipom z Iwonicza i Rzeszowa. W efekcie na finał ogólnopolski pojechałem li tylko jako pomocnik sędziego, na zaproszenie organizatora Turnieju - Zbyszka Koguta. Pomagałem sędziować przejazdy po torze przeszkód, który odbywały się w nietypowej scenerii, a mianowicie w kopalni soli. Za rok postanowiłem się odegrać.